*Poranne słońce wpadało przez czyste szyby wprost do Wielkiej Sali i przygrzewało zgromadzony tam nieliczny tłum. Profesor Evans jak zwykle był w swoich błękitnych włosach i nakładał sobie właśnie dość dużą porcję gyrosu na swój srebrny talerz. Ubrany był dzisiaj w czarne jeansy i koszulkę oraz żółto-czarną koszulę w kratkę na krótki rękaw. Do tego jak zwykle tenisówki i czapeczka - tym razem w kształcie borsuka w kolorystyce Hufflepuffu. Zajadając gyros, Jacob próbował sobie wyobrazić miny niektórych uczniów, kiedy zobaczą swoje oceny z ostatniej kartkówki.*
*Huk otwieranych okien wystraszył go tak, że pół zawartości talerza wylądowało profesorowi na spodniach. "Poranna poczta" pomyślał zażenowany. Zaskoczyło go, kiedy czarna jak noc sowa, z wielkimi wyłupiastymi i żółtymi oczami wylądowała zgrabnie przy jego talerzu, podając mu liścik i nawet się kłaniając. Zabierając jej kopertę z dzióbka, kątem oka dojrzał, że jego wuj Neo również dostał liścik od identycznej sowy.*
***
Jacob Tom EvansArgo Magic Schoolwww.argomagic.na8.plWielka SalaPanie Evans,w związku z ostatnimi rewolucjami w programie nauczania przedmiotu jakim jest Historia Magii i zdobytemu dzięki temu rozgłosowi, pragniemy zaprosić Pana na zjazd historyków. Dotyczyć on będzie nowego znaleziska, jakim jest dość nietypowy, bo sześciokątny kociołek, pochodzący z początków I wieku, który znalazł w Aleksandrii jeden z archeologów wysłanych tam przez Ministerstwo Magii.Proszę o zjawienie się w Atrium Ministerstwa Magii w piątek punktualnie o godzinie 17:01. Zjazd potrwa nawet do kilku dni.Pozdrawiam,Amnesia Dothwather,szefowa Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów.
***
*Jacob był wniebowzięty. Od niedawna zaczął wykładać Historię Magii, a już został dostrzeżony przez Ministerstwo Magii. Złożył liścik i schował go do kieszeni. Zdążył złapać widelec, a w jego potrawie siedziała już druga sowa. Była jasnobrązowa o ciemnobrązowych oczach. Natychmiast ją rozpoznał - każdy w jego rodzinie używał takich sów. Był to pewnego rodzaju ich znak rozpoznawczy.*
***
Jacob Tom EvansArgo Magic Schoolwww.argomagic.na8.plWielka SalaCześć kochany synku!Jak tam nauka w Lumosie i Hogwarcie? Podobno nie idzie Ci najlepiej. Postaraj się chociaż zdać jedną z tych szkół. W dzisiejszych czasach wykształcenie jest naprawdę ważne. Mam też nadzieję, że w Argo dobrze Ci się powodzi. Może to właśnie przeprowadzka do tej szkoły wpłynęła tak negatywnie na twoje wyniki w nauce? No ale nie o edukacji będę Ci przecież pisać.Nie wiem czy wiesz, ale szefowa Departamentu Magicznej Współpracy Czarodziejów osobiście chce wysłać Ci list, zapraszając Cię na zjazd historyków. Czy to nie wspaniałe? Mój ukochany synalek dostrzeżony przez Ministerstwo Magii... Pamiętaj, że takich propozycji się nie odmawia! Oboje z tatą jesteśmy dumni. Rób tak dalej, a kto wie, może kiedyś zastąpisz samego Kingsley'a!Ślemy Ci masę uścisków,kochający rodzice.PS: Wcześniejsze wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka. Do koperty załączam Ci nowe samopiszące pióro.
***
*Strasznie ciepło zrobiło mu się na sercu. Odwrócił liścik i chciał odpowiedzieć na niego rodzicom. Wyjął nowe żółto-czarne samopiszące pióro, które w mgnieniu oka stanęło samo gotowe do pisania. "U mnie po staremu. Mam zamiar wybrać się na ten zjazd. Kocham Was i mam nadzieję, że wszystko gra. Jacob" Kiedy przywiązywał sówce liścik do nóżki, trzecia już sowa wylądowała na stole nauczycielskim. Zirytowany Jacob wyrwał jej liścik z dzióbka, jednak kiedy zauważył pieczęć Lumosa, cała złość przerodziła się w zmartwienie.*
***
Jacob Tom EvansArgo Magic Schoolwww.argomagic.na8.plWielka SalaSzanowny Panie Evans,pragnę poinformować Pana, iż nie stawił się Pan w wyznaczonym przez nas terminie na zaliczenie części przyrodniczej egzaminu końcowego w Szkole Magii i Czarodziejstwa Lumos. Prosimy o niezwłoczny kontakt z zarządem.Pozdrawiam,Ginny Vanya,Zastępca Dyrektora.
***
*Z jego ust wyszło tylko krótkie "Fuck!", które roznosząc się echem po Wielkiej Sali spowodowało, że wszyscy uczniowie zasiadający przy czterech stołach domów, zwrócili wzrok w jego kierunku. Zaczerwieniony ponownie zaczął nakładać sobie gyrosa.*
Tak to zapomina się o dzienniku żal mi cb Jacob
OdpowiedzUsuń