czwartek, 8 marca 2012

Wesoły czwartek

*Jacob wstał z łóżka w bardzo dobrym humorze. Składało się na to wiele rzeczy: pomysł na pracę domową z Magicznych Ziół i Roślin, końcówka pracy konkursowej o powstaniu SMiC Lumos, no i oczywiście pond stu punktowa przewaga w Rankingu Domów nad Ravenclawem, który obecnie jest na drugim miejscu. Wychodząc z łóżka chłopak ubrał się w bluzę w kolorach Hufflepuffu, jeansy i tenisówki. Wychodząc z dormitorium wsadził jeszcze różdżkę do tylnej kieszeni spodni, a przechodząc przez pokój wspólny zatrzymał się przy korkowej tablicy ogłoszeń...*


Drodzy Puchoni!


W tym roku szkolnym to ja zostałem kapitanem. Naszym skromnym celem na bieżący rok będzie wygranie Pucharu Quidditcha 
A co do tego nas zaprowadzi?
TRENINGI!
W związku z tym zapraszam wszystkich chętnych na spotkanie organizacyjne, które odbędzie się
9 marca (godzina zostanie podana jutro).  
Spotykamy się w dormitorium!
Michael Jackson,
Kapitan Drużyny.



*W drodze na śniadanie aż podskakiwał z radości. Już jutro długo wyczekiwany przez niego nabór do drużyny quidditcha. Zawsze chciał być pałkarzem, ale wątpił w to. Zapewne będzie musiał grać na pozycji ścigającego, no ale trudno. Może jak potrenuje, nie będzie taki zły? Kiedy wyszedł z korytarza kuchennego na parter, w tłumie uczniów zmierzających do Wielkiej Sali dostrzegł Behati - Krukonkę z jego roku. Pomachał jej z oddali, ale nie zauważyła tego, więc zaczął przedzierać się przez zastępy studentów. Kiedy był wystarczająco blisko, aby ją dosięgnąć, dźgnął ją różdżką w bok, a kiedy się odwróciła, wyszczerzył do niej jak zawsze zęby. Razem udali się na śniadanie do Wielkiej Sali.*


***


*Lekcja astronomii minęła bardzo szybko i pod znakiem czarnej dziury. U stóp schodów Jacob pożegnał się z Behati i skierował się do swojego pokoju wspólnego, aby w końcu ukończyć rocznicową prace konkursową i odrobić Magiczne Zioła i Rośliny. Do tego doszły jeszcze Astronomia i Wywary i Trucizny. Zaczyna się masowe zadawanie prac! - powiedział do siebie.*


*Po wejściu do dormitorium, Jacob odczuł chłód i zobaczył otwarte okno. Podszedł pod nie, aby je zamknąć. Chciał rzucić się na łóżko, jednak jego plany pokrzyżowała leżąca tam różowa koperta. Chłopak wziął ją do ręki i otworzył. Zobaczył tam cienką i pochyłą różową czcionkę na jasnoróżowej kartce. Trochę przesadzone - pomyślał. Jak się okazało, był to list od wujka Farrowa. Pewnie przyniosła go sowa, dlatego okno było otwarte.*



Nową notkę chcę!
Neo

3 komentarze:

  1. Aithne A.C. Inkori8 marca 2012 20:18

    Zaiste, wesoły czwartek. Ale nie ciesz się tak... Ślizgoni wkrótce Was dogonią, zobaczysz ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja by się bardziej martwił o to, że to Gryfoni Was dogonią :P

      Usuń
    2. Aithne A.C. Inkori8 marca 2012 21:20

      Nie dogonią... Mam nadzieję X[

      Usuń