czwartek, 1 marca 2012

List i Ulica Pokątna

*Po lekcjach wrócił do swojego pokoju wspólnego zaraz po lekcji Astronomii. Nie ma to jak z najwyższego punku w zamku schodzić do najniższego... Niezbyt lubił drogę do niego – ciemno, ponuro… Jacob nienawidził takich miejsc. Kiedy doszedł do beczułek, wystukał co wystukać miał. Jednak z beczek otworzyła się. Tunel był na tyle mały, że Jacob musiał się w nim poruszać na czworaka. Kiedy w końcu dotarł do końca, jego oczom ukazał się niewielki pokój wspólny w kolorze ziemistym z nisko umieszczonym sufitem. Wszędzie dookoła znajdowały się rośliny. Usiadłszy w jednym z miedzianych foteli przy kominku, wyjął swój dziennik w żółto-czarne paski z plecaka, kałamarz i pióro i opuszczając się w fotelu zaczął pisać…*

***

Rodzice nie ukrywali przede mną magicznego pochodzenia. Nie chcieli, abym w momencie pójścia  do szkoły był całkiem zielony jak jakiś mugolak. I jestem im za to całkowicie wdzięczny! Widza ta temat magicznego świata z pewnością pomoże mi teraz w szkole. 

19 lutego 2012 był chyba najwspanialszym dniem w moim życiu! Na tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego w Szkole Magii i Czarodziejstwa Lumos dostałem list ze szkoły, informujący mnie o przyjęciu do niej! Czułem niesamowite podniecenie, chociaż nie w spodniach, jednak było to podniecenie! Skakałem z radości, kiedy zobaczyłem zaadresowaną do mnie kopertę z herbem Lumosa. W mgnieniu oka rozdarłem kopertę i przeczytałem list.

Moje podniecenie sięgało zenitu. Szkoda mi było tylko, że nie można było mieć własnej miotły. Taki Nimbus 2001 to marzenie. Jeszcze tego samego dnia chciałem dostać się na Ulicę Pokątną w celu zrobienia wszelkich zakupów. Niestety rodzice nie zgodzili się na to. Za to udało mi się wynegocjować podróż na Pokątną za pomocą Błędnego Rycerza, a to już coś. Normalnie pewnie przetransportowalibyśmy się siecią Fiuu, ale skończył się nam proszek.

***

Ulica Pokątna jak zawsze była niesamowicie zatłoczona. Najpierw swoje kroki skierowaliśmy do Banku Gringotta. W końcu za coś trzeba wszystko kupić. Na szczęście z kasą nie mieliśmy problemów, byliśmy dość zamożną rodziną. Niczego nam nie brakowało. Rodzice wzięli ode mnie listę i powiedzieli, że kupią mi potrzebne rzeczy do szkoły, a ja sam skierowałem się ku sklepowi Ollivandera. W końcu różdżkę muszę kupić osobiście. 

Sklep był niesamowity. Nigdy w życiu nie widziałem tylu różdżek w jednym miejscu. Za ladą stał człowiek w podeszłym wieku. Spojrzał na mnie i nic nie mówiąc zniknął na zapleczu. Nie minęło pięć sekund i wrócił. Podał mi różdżkę, machnąłem. Nic się nie wydarzyło. Ollivander odebrał mi różdżkę z krótkim „nie” i ponownie zniknął na zapleczu. Wrócił z piękną różdżką. Ująłem ją w dłoń i machnąłem. Kilka najbliższych półek z różdżkami wyleciało ze swoich miejsc. Nie zdążyłem mrugnąć okiem, a już byłem pozbawiony cudownej, czarnej różdżki. Ollivander po raz trzeci wcisnął mi w dłoń różdżkę. Poczułem niesamowite ciepło bijące od niej. Wspaniałe uczucie. Tak, to zdecydowanie moja różdżka - jodła, włókno ze smoczego serca, 7 i 1/2 cala, sztywna. Idealnie nadająca się do transmutacji. Bardzo dobrze leży w ręce.

***

*Jacoba rozbolała już szyja. Zamknął dziennik, wstał z fotela, złapał plecak i udał się do swojego dormitorium. Tam rzucił plecak z dziennikiem koło łóżka, a sam położył się na łóżko. Nie miał ochoty na tworzenie notatek. Na szczęście pracę domową z Wywarów i Trucizn odrobił już wczoraj. Leżąc tak na łóżku i wpatrując się w żółtawy baldachim, rozmyślał o jutrzejszym wpisie - chciałby opisać swoje pierwsze wrażenie po przybyciu do szkoły, podróż łodziami, Ceremonię Przydziału... Nawet nie wiedział kiedy, usnął.*



LUMOS
SZKOŁA
MAGII I CZARODZIEJSTWA

o¤°`°¤o,¸¸¸,o¤°`°¤o,¸¸¸,o¤°`°¤o,¸¸¸,o¤°`°¤o

Dyrektor: LILIANNA FOTCH
Szanowny Pani e Evans,
Mamy przyjemność poinformowania Pana, że został Pan przyjęty do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Lumos (www.smiclumos.pl). Dołączamy listę niezbędnych książek i wyposażenia.
Rok szkolny rozpoczyna się 26 lutego.
Z wyrazami szacunku,
Neo Farrow
Zastępca Dyrektora
                               


LUMOS
SZKOŁA
MAGII I CZARODZIEJSTWA

o¤°`°¤o,¸¸¸,o¤°`°¤o,¸¸¸,o¤°`°¤o,¸¸¸,o¤°`°¤o

UMUNDUROWANIE
Studenci pierwszego roku muszą mieć:
1. Trzy komplety szat roboczych (czarnych)              
2. Jedną zwykłą spiczastą tiarę dzienną (czarną)
3. Jedną parę rękawic ochronnych (ze smoczej skóry albo podobnego rodzaju)
4. Jeden płaszcz zimowy (czarny, zapinki srebrne)

UWAGA: wszystkie stroje uczniów powinny być zaopatrzone w naszywki z imieniem.


POZOSTAŁE WYPOSAŻENIE
1. Różdżka
2. Kociołek (cynowy, rozmiar 2)
3. Zestaw szklanych lub kryształowych fiolek
4. Teleskop
5. Miedziana waga z odważnikami
6. Komplet podręczników
7. Kałamarz i pióro
8. Ingrediencje

Studenci mogą także mieć jedną sowę ALBO jednego kota, ALBO jedną ropuchę.

PRZYPOMINA SIĘ RODZICOM, ŻE STUDENTOM PIERWSZYCH LAT NIE ZEZWALA SIĘ NA POSIADANIE WŁASNYCH MIOTEŁ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz