*Jacob cały się trząsł idąc chłodnym i ciemnym korytarzem prowadzącym do lochów, gdzie miała się zaraz odbyć Szkolna Olimpiada z Wywarów i Trucizn. Tak samo jak i na poprzedniej olimpiadzie, tak i teraz frekwencja raczej nie dopisała. Zajął miejsce jak najdalej od biurka się dało i wyjął swoje zwykłe pióro z kałamarzem. Kiedy dostał od profesora arkusz, zamoczył koniec swojego pióra w kałamarzu i zaczął go wypełniać.*
***
*Olimpiada z WiT nie sprawiła mu trudności. Popchnął dość proste drzwi i wszedł do środka. Nie był specjalnie zaskoczony widokiem. Wszędzie otaczały go ciemne płytki, a na sedesach siedzieli już Sieg, Ginny i Martin, czekając na Wojnę Płci. Puchon był trochę zbity z tropu, że wszystko odbywać miało się w łazience, no ale w końcu to Lumos... Wojna Płci zaczęła się. Szkoda tylko, że ludzie wprowadzali tak niemiłą atmosferę w łazience.*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz